EDEN World Tour WT800
Jedna z najważniejszych i najdoskonalszych konstrukcji ostatnich 20 lat w "Basowym Świecie". Model nie produkowany już od 5 lat, ale był nieprzerwanie produkowany od 1997r do 2014r, a więc przez lat 17 !!!. Jeśli zajrzycie na stronę główną Eden Amplification, to na głównym banerze znajdziecie zdjęcie właśnie tego, nie innego, wzmacniacza. EDEN Amplification dobrze wie, że zbudowało wzmacniacz - legendę :)
Hymmm.. Gdyby Fender nie kupił SWR'a, to model SWR SM900 mógłby być drugim takim kultowym wzmacniaczem. Funkcjonalność, parametry i filozofia WT800 są wręcz bliźniacze do SM900. Niestety Fender, zgodnie ze swoją tajną maksymą "tanio zrobić - drogo sprzedać" doprowadził do "śmierci naturalnej" markę SWR.
Na szczęście firma DAWID EDEN mogła rozwijać się bez przeszkód i choć od końca 2011r działa po auspicjami Marshall Corp., to w dalszym ciągu buduje najwyższej klasy "krzemowe" wzmacniacze do nagłaśniania gitary basowej. Lista Artystów korzystających z produktów EDEN Amplification jest imponująca...
Hasłem przewodnim EDEN Amplification jest "Never Compromise" czyli "Żadnych Kompromisów". Hasło odważne, ale znajdujące rzeczywiste potwierdzenie w konstrukcjach EDEN'a , a EDEN WT800 jest tego doskonałym przykładem.
EDEN WT800 to jednokanałowy, hybrydowy, stereofoniczny wzmacniacz osiągający w/g katalogu moc 2x 440W na 4Ohm lub 1 x 880W na 8ohm. Jak to zwykle bywa, katalogom nie ma co za bardzo wierzyć, więc i w tym przypadku producent nas "ściemnia" , czyli perfidnie "kłamie w żywe oczy".. Ten wzmacniacz nie ma żadnych 880W, tylko spokojnie, bez większego wysiłku "wykręca" się na prawie 1200W na 8Ohm. Takie "kłamstewka" to ja rozumiem :)
WT800 może pracować w trzech trybach: STEREO z realną mocą około 2 x 600W na 4Ohm, w trybie MONO/BRIDGE z mocą niecałe 1200W na 8Ohm oraz w trybie BI-AMP, podobnym do trybu STEREO , z tym , że końcówki mocy są sterowane poprzez dwupasmowy crossover, taki jak w systemach PA. Ten tryb pozwala na użycie różnych, bardziej dopasowanych kolumn głośnikowych dla pasma środkowego i górnego i odrębnego zestawu dla pasma dolnego. Dla przykładu zestawu 1 x 15'' na pasmo dolne oraz zestawu 2 x 10'' plus tweeter czy horn dla pasma środkowego i górnego. Daje to w efekcie jeszcze większego "kopa" i zmniejsza zniekształcenia.
Preamp WT800 funkcjonalnie to bliźniak SWR SM900, choć jakby się "głębiej zagłębić" , to kilka różnic znajdziemy. Niemniej jednak filozofia jest taka sama. Preamp jest transparentny, nie koloryzuje brzmienia, ale zakres możliwej korekty barwy jest bardzo dobry , by nie powiedzieć fantastyczny. Oba te wzmacniacze, tj. EDEN WT800 i SWR SM900 pochodzą z tego samego okresu, więc były względem siebie konkurencją.
Sygnał z gitary na trafia na wejście lampy 12AX7. I to jest właśnie ta "hybrydowość" WT800. Lampa w tym wzmacniaczy pracuje w dziwacznej konfiguracji. Nie jest to klasyczny stopień wzmacniający jak np w SWR SM900, ale taki "ulampiawiacz" brzmienia, mający za zadanie dodanie "lampowego ciepełka" do brzmienia gitary. Nie uzyskamy na tym stopniu lampowego przesterowania. Prawdę mówiąc układ lampy , jaki zastosował SWR w SM900 bardziej mnie przekonuje.
Po lampie sygnał trafia do głównego stopnia wzmacniającego sygnał, będącego jednocześnie kompresorem. Niestety nie ma wyprowadzonej na przedni panel regulacji progu zadziałania kompresora (Threshold), ale manipulacja regulacją Gain i Master w zasadzie załatwiają ten problem. Za kompresorem znajdziemy układ Enhancer'a . Daje on silne wycięcie środkowego pasma i w efekcie pozwala na uzyskanie brzmienia "Ampeg Style",. więc zwolenników "ampegowego" brzmienia ten wzmacniacz również może przekonać. Układ Enhancer'a w WT800 jest realizowany za pomocą wzmacniacza operacyjnego. Natomiast w SWR SM900 tą samą funkcjonalność zrealizowano za drugiej "połówce" lampy 12AX7. Jako zagorzałemu "Lampiaczkowi", mój punkt "lekkiej przewagi" trafia do SM900 :)
Kolejnym blokiem regulacji jest trzypunktowy półparametryczny EQ. Mamy do dyspozycji trzy korektory o regulowanych pasmach zoptymalizowanych do "basowych" zastosowań, działające w zakresie +/- 12db. Więcej do szczęścia nie potrzeba. Wraz z tym EQ współpracuje regulacja Treble i Bass o łagodnych, "niepsujących" brzmienia filtrach 6dB/oktawę.
Ostatnim układem w preampie jest układ dwupasmowego crossover'a o regulowanym paśmie podziału częstotliwości , załączany w przypadku wyboru pracy wzmacniacza w trybie BI-AMP.
Za crossoverem "zaczynają" się dwie końcówki mocy, poprzedzone limiterami. Co ciekawe, limitery są fabrycznie ustawione na 50V RMS na wyjściu z końcówek mocy , co daje moc na obciążeniu 4Ohm około 625W !!!. końcówki są zbudowane w oparciu o tranzystory bipolarne. Może na Mosfet'ach było by łatwiej , ale tranzystory bipolarne dają tą "twardość" brzmienia i ich wybór jest na pewno godny uznania.
Kiedy ściągniemy górną obudowę z WT800, to na pierwszy "rzut oka" można sądzić, że to jakaś dobra końcówka mocy. Symetrycznie umieszczone bloki końcówek mocy i centralnie zamontowany ogromny toroidalny transformator sieciowy ze sporą baterią kondensatorów zasilacza robią wrażenie. To po prostu "musi grać" !!!! :) .. Porównując WT800 do SM900 widać, że maksyma EDEN'a "Żadnych Kompromisów" zadziałała w 100% i finalnie EDEN WT800 to bezkompromisowa konstrukcja, która w kontekście wydajności deklasuje SWR SM900, którego Fender niestety trochę "zeszmacił".. A szkoda...
Całość konstrukcji EDEN WT800 uzupełniają dodatkowe "features". Mamy wyście do tunera, niezależne od ustawienia potencjometru Gain, mamy gniazda pętli efektów przed EQ w monofonicznym powrotem i gniazda pętli efektów po EQ, ale już z powrotem stereofonicznym, więc jeden z trybów pracy tego wzmacniacz, tryb STEREO, jest jak najbardziej zasadny :) Mamy równie wyjście symetryczne w standardzie XLR z regulowanym poziomem, niezastąpione przy pracy na dużych scenach.
Brzmienie... Czyli "jak jeździ Bentley".... No... jak Bentley :)
EDEN WT800 to wzmacniacz transparentny, którego zadaniem jest precyzyjne oddanie zalet, charakteru, "koloru" instrumentu. Ma również doskonale "czytać" artykulację grającego. I EDEN WT800 to robi. Bardzo dobrze nada się również do nagłaśniania akustycznych basowych instrumentów np. kontrabasu z odpowiednim przetwornikiem . To zdecydowanie wzmacniacz dla "dużych chłopców". "Mniejsi chłopcy" mogą mieć z nim problem, bo mogą na nim usłyszeć coś, czego nie chcą usłyszeć lub coś, czego nie da się słuchać :)... EDEN WT800 to zdecydowanie klasa dla profesjonalistów z całymi tego konsekwencjami :)
Wzmacniacz ma spore wymagania względem zestawów głośnikowych. Podłączenie "bele czego" może się dla tego "bele czego" źle skończyć. WT800 dysponuje autentyczną sporą mocą i z wielu "cudownych" paczek jest w stanie zrobić wióry. Naprawdę nie ma żartów. Wzmacniacz przenosi efektywnie od 10Hz do 15khz. Jeśli np "dokopiemy" 30-40Hz z pełną mocą na zestawie o słabych parametrach , to pourywany resory w głośnikach. A były takie fajne.."hamerykańskie"... :)
EDEN doskonale zdawał sobie sprawę , co za "zwierza" wyprodukował i jako jeden z bardzo niewielu producentów do swoich zestawów głośnikowych montuje głośniki opracowane, co jest ewenementem, w swoich własnych biurach konstrukcyjnych. Obecnie głośniki dla EDEN Amplification buduje Eminence, ale dokładnie według projektu EDEN Amplification i wyłącznie na ich użytek. Nie ma tych głośników w publicznej ofercie Eminence.
Dla kogo ten wzmacniacz... Odpowiedź jest jasna i prosta.. Dla tych , którzy sobie wysoko cenią brzmienie instrumentu i to , co na nim grają. I potrzebują sporego zapasu mocy. Mimo upływy lat, EDEN WT800 ,to w dalszym ciągu świetna, wręcz ponadczasowa konstrukcja spełniająca wymagania najwyższej klasy basistów. Obecnie można ją kupić za około 1000$ , co w kontekście parametrów tego wzmacniacza jest bardzo dobrą ceną.
Na rynku można znaleźć bardzo wiele nowoczesnych wzmacniaczy o podobnej mocy, pracujących w klasie D. Ale w pełni "analogowy" sound świetnych, choć starszych konstrukcji sam się broni... Gorąco polecam :)