Ampeg SVT3-PRO
Tą "główkę" znają wszyscy bassmani. To chyba najbardziej popularny head Ampega, produkowany nieprzerwanie od połowy 90-tych, więc już ponad 20 lat cieszy uszy basistów i wszystko wskazuje na to , że jeszcze trochę to potrwa , bo w dalszym ciągu jest "żelazną" pozycją w ofercie Ampega.
Ten egzemplarz pochodzi z początków produkcji i można by powiedzieć, że jest "zasłużony" dla polskiej muzyki, bo w/g informacji otrzymanych od właściciela, pierwszym posiadaczem był basista "Lady Punk" (Kapiszon ?), który sprzedał ten wzmacniacz basiście z kapeli "Mafia", od którego z kolej odkupił ten piecyk aktualny posiadacz. Jak widać piecyk przeżył nie jedno i gruntowy serwis mu się należy :)
Ampeg SVT3-PRO to wzmacniacz hybrydowy w najbardziej klasycznym tego słowa znaczeniu. A nawet trochę więcej. W końcówce mocy tego wzmacniacza zastosowano lampowy driver tranzystorów mocy, oparty na lampie 12AU7, który bezpośrednio "napędza" cztery pary tranzystorów Mosfet. To ciekawe i unikalne rozwiązanie. Ten niecodzienny pomysł zrealizowano również w wzmacniaczu basowym firmy Warwick w modelu Warwick Pro Tube, w którym 5-watowy piecyk na lampie EL84 napędza tranzystorowy, 400-watowy stopień mocy.
Ampeg, projektując SVT3-PRO chciał zbudować kompaktowy wzmacniacz, jak najbardziej zbliżony brzmieniem do swojego flagowego produktu, jakim był potężny, ale też nieporęczny z uwagi na swoją wagę i gabaryty, w pełni lampowy head SVT2-PRO. I wygląda na to, że Ampegowi w pełni się to udało, a niewątpliwy sukces rynkowy SVT3-PRO jest tego najlepszym dowodem. Ten model jest w dalszym ciągu produkowany i choć nowsze, znacznie mocniejsze konstrukcje Ampega z lekkimi stopniami mocy w klasie "D" depczą mu po piętach, to jednak bardzo dobre brzmienie SVT3-PRO ciągle znajduje swoich klientów.
Funkcjonalność SVT3-PRO jest bliźniaczo podobna do "starszego brata" czyli SVT2-PRO. Basista ma do dyspozycji takie same regulatory jak w SVT3-PRO i są to Gain odpowiadający na czułość wzmacniacza, dwa przełączne filtry Ultra Hl/Lo odpowiadające za podbicie górnego i dolnego krańca pasma przenoszenia, dwa standardowe, półkowe regulatory Bass i Treble, regulator pasma środkowego z przełączanymi zakresami oparty na indukcyjności, dziesięciopunktowy EQ graficzny z pasmami "odległymi" co dwie oktawy i na koniec regulator Master Volume. EQ graficzny możemy całkowicie wyłączyć z toru sygnału za pomocą odpowiedniego przełącznika lub nożnym sterownikiem.
Regulacje i funkcje działają identycznie jak w SVT2-PRO.
Układ preampu, który dostarcza tych wszystkich funkcji, oparto o trzy lampy 12AX7, które wspomagane są przez kilka kostek wzmacniaczy operacyjnych. Odpowiadają one obsługę pętli efektów, wyjść liniowych w standardzie niesymetrycznym i symetrycznym, wyjścia na tuner oraz za sygnały preamp-in/preamp-out. Odpowiednie gniazda wejścia/wyjścia znajdują się na tylnym panelu wzmacniacza
Na panelu Ampeg SVT3-PRO znajdziemy jeszcze jeden potencjometr, którego w SVT2-PR nie ma. Jest to regulator Tube Gain i jest na tyle specyficzny , że warto go szerzej opisać. Ten regulator jest związany bezpośrednio ze stopniem mocy, która w SVT3-PRO jest bardzo specyficznym układem. Składa się ona z dwóch bloków. Pierwszy blok to części "wykonawcza", zbudowana z czterech par komplementarnych tranzystorów mocy Mosfet, razem ośmiu tranzystorów, dostarczających moc do 450W RMS. W tej części końcówki mocy jest klasycznie i "dziwolągów" tu nie ma.
Drugi blok końcówki mocy w SVT3-PRO to "napęd" tranzystorów mocy, czyli driver, który zbudowano w oparciu o dwie lampy: 12AX7 i 12AU7. Lampa 12AX7 to przedwzmacniacz końcówki mocy , a lampa 12AU7 steruje już bezpośrednio bramkami tranzystorów mocy. Właśnie w tym bloku działa potencjometr Tube Drive, regulując napięcie zasilania tych dwóch lamp. Jeśli napięcie zasilania lamp jest niskie, to lampy zaczynają szybko przesterowują i otrzymujemy brzmienie overdrive. Kiedy napięcie zasilania lamp jest wysokie, to headroom lamp jest spory i brzmienie końcówki mocy pełne,czyste i dynamiczne.
Celem takiej "ekwilibrystyki" w układzie stopnia mocy było uzyskanie brzmienia przesterowanej lampowej końcówki mocy w tranzystorowym układzie. I można by powiedzieć, że w jakiejś mierze w hybrydowej końcówce mocy w SVT3-PRO się to udało. Nie jest to co prawda ""ryk" rozkręconego Ampega CL, ale też nie jest to w żadnym wypadku tranzystorowy "bzycek-elektrycek" . Układ Tube Drive w SVT3-PRO działa całkiem sprawnie i w szerokim zakresie zmienia charakter brzmienia końcówki mocy od brzmienia czystego do przesterowanego.
Przebieg naprawy czy raczej "przeglądu generalnego" dokumentują zdjęcia. Wzmacniacz po prostu rozebrano na "czynniki pierwsze". Wymieniono wszystkie kondensatory, polutowano od nowa sporo skorodowanych punktów lutowniczych, wymieniono lampę driver stopnia mocy 12AU7. Po ponownym złożeniu ponad 20-letni head grał jak nowy :) Piecyk gruntownie przetestowano a pomiary wykazały wartości zgodne z danymi katalogowymi. Może "naparzać" kolejne 20 lat :)
Ampeg SVT3-PRO to bardzo udany, trwały i dobrze brzmiący wzmacniacz. Jak ktoś szuka "oryginalnego", lampowego "brzmienia Ampega" w kompaktowej formie, to można ten piecyk odpowiedzialnie polecić. Moc 450W wydaje się troche mała jak na dzisiejsze "kilowaty" nowoczesnych konstrukcji w klasie "D", ale ze sprawnym zestawem głośnikowym te 450W RMS naprawdę daje rady i narzekać raczej nikt nie będzie. Tym bardziej, że brzmienie SVT3-PRO ma to "coś" i sprawdza się bardzo wielu zastosowaniach. Polecam :)